Mówienie, że Real Madryt sobie nie radzi jest dużą przesadą. Co prawda mają swoje problemy, ale pierwsze miejsce w lidze i bilans bramek 40-14 temu przeczy.
Podobno Królewscy mają problemy z obroną, tracą wiele bramek, jak chociażby z Legią czy Borussią Dortmund w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jednak ich dyspozycja w Primera Division świadczy o dobrej formie. Są o dwa kroki przed Barceloną i robią wszystko, by nie stracić pozycji lidera.
Real Madryt – Deportivo La Coruna
W ubiegły weekend Real zmierzył się z Deportivo na własnym stadionie. Pierwsza połowa nie była zbyt ciekawa, co więcej do 45 minty nie oglądaliśmy żadnych bramek. Festiwal goli rozpoczął się w drugiej części meczu.
Na 1:0 strzelił Morata w 50 minucie. Wszystko miało wrócić do normy. Wtedy też dwa razy do bramki Realu trafił Joselu i to w odstępie dwóch minut. Po 65 minutach było więc 2:1 dla Deportivo. Zapowiadało się na niespodziankę. Dopiero w 84 minucie wyrównał Diaz.
I kiedy wszyscy spodziewali się, że Real zremisuje spotkanie, po zamieszaniu w polu karnym, a następnie rzucie rożnym Ramos uratował zwycięstwo kierując głową piłkę do siatki gości.
Barcelona pewnie wygrała swój mecz i dystans sześciu punktów pomiędzy Królewskimi a Blaugraną wciąż pozostaje niezmieniony.
Zdjęcie: https://www.flickr.com/photos/jansolo09/4926685583/, CC BY-SA 2.0, https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/